Kawerna - fantastyka, książki fantastyczne, fantasy
MEDIA
Kategorie: Felietony

Robert Kirkman: Nieznana Historia Komiksu (recenzja)

 

Robert Kirkman to postać dobrze znana nie tylko fanom komiksów – jego zeszytowe historie już dwukrotnie zostały przeniesione na mały ekran za sprawą seriali „Walking Dead” i „Outcast”. W swej najnowszej przygodzie z telewizją serią „Robert Kirkman: Nieznana Historia Komiksu”, odchodzi on jednak od fabularnych produkcji na rzecz dokumentu, jednocześnie składając hołdu ukochanemu medium, jak i prezentując jego mniej pozytywne oblicze. I choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że przy takim „Walking Dead” historia najsłynniejszych twórców komiksu może się wydawać mało ekscytująca, jest wprost przeciwnie!

Przy produkcji dokumentów najtrudniejszym zadaniem dla autora jest znalezienie złotego środka pomiędzy zdobyciem materiałów od bezpośrednich świadków opisywanego tematu, przedstawieniem każdej sprawy z różnych perspektyw i zostawieniem widzowi prawa do własnej oceny. Nie inaczej było w przypadku „Robert Kirkman: Nieznana Historia Komiksu”, a biorąc pod uwagę, że już w pierwszym odcinku twórca „Walking Dead” zaserwował nam kontrowersyjny temat relacji Stana Lee i Jacka Kirby’ego, szybko mamy okazję poznać jaki probierz został zastosowany. Za sprawą licznych publikacji, między innymi wydanej także w Polsce „Niezwykłej Historii Marvel Comics” większość fanów komiksu wie bowiem, że kreowany przez Stana Lee publiczny wizerunek jedynie w niewielkim stopniu odpowiada jego faktycznym dokonaniom. Kiedy więc wśród wypowiadających się na ekranie gości ujrzałem Stana Lee doszedłem do wniosku, że niestety czeka nas kolejna nieszczera i słodka historyjka o tym, jak to dzielny Stan stworzył wszystkie postaci Marvela oraz związane z nimi najlepsze historie, przy niewielkim udziale swych współpracowników, Jacka Kirby’ego i Steve’a Ditko. Niezrażony oglądałem jednak dalej i bardzo szybko okazało się, że oceniłem serial Kirkmana zbyt pochopnie. Okazuje się bowiem, że słynnemu scenarzyście udało się pogodzić ogień z wodą – zdobył zarówno świeże, jak i archiwalne wypowiedzi Stana Lee oraz Jacka Kirby’ego (w przypadku Króla oczywiście jedynie dawne) oraz szeregu ich współpracowników, świadków historii wydawnictwa, jak i potrafił pokazać historię słynnego duetu w zupełnie innym świetle niż opisuje ją Lee. Wypowiedział się tu zresztą nawet Sean Howe, autor wspominanej wcześniej „Niezwykłej Historii Marvel Comics”.

Lista zaproszonych gości to zresztą największy atut „Nieznanej Historii Komiksu”. Kirkmanowi udało się przyciągnąć przed kamerę ogromną liczbę ekspertów, związanych z komiksem na bardzo różnych poziomach. Znajdą się tu zarówno aktorzy grywający w ekranizacjach (m. in. J.K. Simmons), reżyserzy (Patty Jenkins), cenieni artyści (np. Bill Sienkiewicz), popularni rysownicy (Jim Lee), członkowie rodzin, historycy komiksu, założyciele wydawnictw, czy miks obu powyższych (jak cała ekipa Image Comics z Toddem McFarlane i Robem Liefeldem na czele), a także wielu innych. Dzięki temu w „Nieznanej Historii Komiksu”dzieje tytułowego medium zaprezentowano z niezwykle szerokiej perspektywy.

Nie znaczy to jednak, że Kirkman nie stawia żadnych tez, lub za wszelką cenę dąży do neutralności – już od pierwszego odcinka czuć, komu twórca oraz współwłaściciel Image Comics sprzyja bardziej, gdy świat biznesu miesza się z wizją artystów (osobiście uznaję to zresztą za kolejny atut „Nieznanej Historii Komiksu”). Każdy z sześciu epizodów osnuty jest wokół innego tematu, prezentując go jednak z konkretnego ujęcia. Kiedy motywem drugiego odcinka jest Wonder Woman, nie otrzymujemy pobieżnego przeglądu kilkudziesięciu lat historii tej postaci. Kirkman opowiada nam bowiem (między innymi przy pomocy fabularnych wstawek) o barwnej osobowości jej twórcy, jego pracy, fetyszy oraz najważniejszych dla niego kobiet, a następnie pokazuje jak znalazły swoje odzwierciedlenie w komiksach i co z pierwotnej wizji Wonder Woman przetrwało do dzisiejszych czasów. Kirkman nie unika kontrowersyjnych tematów, momentami obrywa się więc największym wydawcom, a jednak mimo tego – wypowiadają się tu ich wysoko postawieni przedstawiciele. W kolejnych odcinkach prześledzimy boje, jakie z DC toczyli twórcy postaci Supermana, czym dla amerykańskiego komiksu superbohaterskiego jest Nowy Jork (w ujęciu post 9/11), jak do grona białych, blondwłosych i niebieskookich herosów dołączały osoby o innym kolorze skóry (na tle narodzin i śmierci imprintu Milestone i związanych z nim twórców) oraz przyczyn powstania, a następnie burzliwych dziejów Image Comics. Bez wątpienia dla każdego fana komiksu znajdzie się tu coś ciekawego, a dzięki szerokiej gamie ekspertów, w „Nieznanej Historii Komiksu” coś dla siebie znajdą zarówno laicy, jak i osoby które w większym stopniu zdążyły już zgłębić swą wiedzę na temat komiksu.

„Robert Kirkman: Nieznana Historia Komiksu” zaskakiwało mnie na każdym kroku – czuć, że jest to seria stworzona przez ogromnego pasjonata tego medium, który jednak nie starał się go pokazać zawsze w jak najkorzystniejszym świetle. Dokładnie to samo podejście prezentują zebrani tu eksperci, którzy nawet pomimo licznych kryzysów i konfliktów – i to bynajmniej nie tych toczonych przez superbohaterów – wciąż darzą je miłością. Mam nadzieję, że Robert Kirkman tymi sześcioma epizodami nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, bo nie mogę się wprost doczekać, by zobaczyć kolejne odcinki, na przykład dotyczące Alana Moore’a lub Neila Gaimana…

Pierwszy odcinek „Robert Kirkman: Nieznana Historia Komiksu” będzie miał w Polsce premierę 15 stycznia o godzinie 21:00 na kanale AMC.

PS Co ciekawe w pierwszym sezonie nie znalazła się historia dotycząca stworzenia postaci Batmana i związanych z nią kontrowersji, ale może ze względu na to, że jest to – niestety – opowieść bardzo podobna do tej, jaka była udziałem duetu Kirby-Lee oraz relacji DC Comics i Shustera oraz Siegela.