Co byście chcieli zobaczyć w finałowym sezonie „Gry o Tron”? Niezależnie od Waszych wizji, trzeba jeszcze na niego trochę poczekać… Wielu fanów pragnie bardziej dramatycznej akcji, a niektórzy liczą na spoliery, ale nic z tego! Jeden z aktorów, Iain Glen, podczas ostatniego wywiadu dla BBC wyjawił obawy producentów dotyczące wycieku informacji.
– Mają [HBO] paranoję na punkcie tego, że ktoś coś odkryje i wyjawi na forum. Nie mogliśmy nawet nic pisać w naszych social-mediach. Wszystko musiało mieć zgodę, było chronione, co dla aktorów bywało czasami bardzo problematyczne.
– przyznał.
Producenci już od dawna dbają o to, by żadne wiadomości o fabule finałowego sezonu nie trafiły do mediów. Nie tak dawno Joe Dempsie, który się wciela w Gendry’ego wyznał, że nigdy nawet nie widział pełnego harmonogramu zdjęć, który to dostawali w trakcie kręcenia. A i to tylko podstawę, którą musieli znać:
– Nie dostajesz już konkretnych kopii skryptów – wszystkie są w aplikacji, która jest zamknięta na cztery spusty.
– zdradza aktor.
W trakcie kręcenia HBO zmienia swoje plany zdjęciowe w strefy zakazu lotów – brak samolotów i helikopterów. Pojawia się jednak kwestia walki z dronami…
– Jeżeli nad planem pojawia się dron to istnieje coś, co może je zlikwidować – lata obok drona, a dron spada.
– wyznała Sophie Turner.
Co ciekawe, taki zabójca dronów kosztuje 30 000 dolarów…