Nie da się ukryć, że pierwszy sezon „Stranger Things” pozostawił nas z wieloma pytaniami. I teoriami. I z wielką frustracją dotyczącą tego, z czym zmierzymy się w sezonie drugim. Z okazji Comic Conu w Nowym Jorku pojawia się jednak coraz więcej informacji.
Potwierdzono już, że Barb z pewnością nie powróci i jest martwa – w sumie nawet dobrze słyszeć, że producenci nie postanowili iść w tę stronę i uznać, że skoro jest to sci-fi, to można każdego wskrzesić. Fanów natomiast ogromnie cieszy powrót Eleven. Wiemy również, że rozwinie się trójkąt miłosny między Nancy, Stevem i Jonathanem.
Teraz okazuje się, że mamy lepiej poznać historię Hoppera i jego córki:
– Uważam, że po tak wielkiej tragedii, jaką jest utrata córki, on jest naprawdę załamany i to w taki sposób, którego nie da się uleczyć. W pewnym sensie skrywa w sobie ogromne poczucie winy, bowiem jest tak przyzwyczajony do ratowania ludzi – zarówno tych dobrych, jak i złych – że w końcu stawia się w sytuacji, gdzie jest to po prostu jego całe życie. – powiedział aktor wcielający się w tę postać.
Data premiery drugiego sezonu show jeszcze nie jest znana, zdjęcia wciąż trwają.