To miał być triumf. Star Wars Battlefront 2 miało zjednoczyć fanów sagi, przenieść ich w sam środek bitew o Hoth i Endor, spełnić dziecięce marzenia o byciu Jedi. Zamiast tego dostaliśmy symulator mikropłatności z marketingiem większym niż Gwiazda Śmierci. I właśnie dlatego Battlefront 3 nigdy nie powstanie.
Kiedy gra debiutowała w 2017 roku, EA zapowiadało sprzedaż na poziomie 14 milionów egzemplarzy w 5 miesięcy. Liczono na sukces oparty o markę Gwiezdnych Wojen i bliską premierę Ostatniego Jedi. Rzeczywistość szybko sprowadziła ich na ziemię, a raczej rozbiła o nią z impetem X-Winga.
Sprzedaż fizycznych kopii w Wielkiej Brytanii była znacznie niższa niż przy pierwszym Battlefroncie z 2015 roku. A wszystko przez jedno słowo: mikropłatności. Gracze musieli grindować ponad 40 godzin, by odblokować jednego bohatera. Albo – zapłacić. Tyle że to nie były tylko kosmetyczne dodatki. Kasa oznaczała przewagę w grze. Pay-to-win w najczystszej postaci.
Burza była natychmiastowa. EA próbowało się bronić. Słynne „pragniemy dawać graczom poczucie dumy i osiągnięcia”, stało się najbardziej downvotowanym komentarzem w historii Reddita. Mikropłatności chwilowo wycofano, ale było już za późno. Zaufanie zostało zniszczone.
Mimo późniejszych aktualizacji i prób ratowania sytuacji, szkoda została wyrządzona. Liczby nie kłamały, nawet jeśli gra z czasem się poprawiła, sprzedaż była zbyt słaba, by usprawiedliwić koszty licencji Star Wars. Pomysły na Battlefront 3 istniały – ale EA je odrzuciło.
Jeszcze gorzej wyglądało to w relacjach z Disneyem. Marka Star Wars była na plakacie chciwości korporacyjnej, a EA zaczęło być postrzegane jako wróg numer jeden dla graczy. I choć na Steamie dziś widać przypływ nostalgii i nowych graczy dla Battlefronta 2, to szansa na powstanie trójki jest bliska zeru.
Nie pomógł nawet nowy boom na Star Wars. Bo Battlefront 2 pokazało jedną gorzką prawdę: nawet największa marka nie uratuje gry, która traktuje gracza jak portfel do wydrenowania. A Battlefront 3? Zginął w akcji. Nie przez brak pomysłów. Przez chciwość.