Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Recenzje

RECENZJA: Smocza Łza | Zamknięcie z ogniem i łzą

Smocza łza to powieść, która nie zabiega o sympatię czytelnika, ona ją sobie wykuwa, jak miecz z płonącej stali. Finał trylogii o Wszeborze Lapis to nie tylko zamknięcie burzliwej historii bohaterki, ale również konsekwentne domknięcie świata, który dojrzewał razem z nią, a także z nami. Marta Mrozińska od pierwszego tomu pokazywała, że potrafi prowadzić fabułę bez ślepego zapatrzenia w zachodnie schematy fantasy. W Smoczej łzie nie ma miejsca na naiwność ani w narracji, ani w decyzjach postaci. To opowieść o wojnie, nie w sensie militarnego patosu, lecz jako chaosie, który przenika relacje, przeszłość i samego człowieka. To książka, która nie daje wytchnienia, emocjonalnie, fabularnie i językowo. Wraca się do niej w myślach jeszcze długo po zakończeniu, analizując decyzje bohaterów, ważąc konsekwencje, próbując pogodzić się z tym, że nie zawsze wszystko kończy się dobrze. Bo tu nie ma bajkowej baśni, jest wojna, jest ból, jest cena, jaką trzeba zapłacić za siłę.

Główną bohaterką powieści jest Wszebora Lapis, wojowniczka, dziedziczka pradawnego dziedzictwa Starego Ludu, strażniczka niepokojącej mocy, która równie łatwo daje władzę, co odbiera człowieczeństwo. Wokół niej rozgrywa się finał wielowątkowej opowieści o wojnie dwóch królestw, Awandii i Waregii, ale też wojnie znacznie trudniejszej: wewnętrznej walce między obowiązkiem a lojalnością, przeszłością a przyszłością, człowiekiem a bestią. Po dramatycznych wydarzeniach z poprzednich tomów Bora powraca zdeterminowana, okaleczona doświadczeniem, ale gotowa postawić wszystko na jedną kartę. Królestwa pogrążają się w chaosie, dawne sojusze pękają, a nowe, zbudowane na kruchym fundamencie interesów i zdrad, chwieją się przy pierwszym ciosie. Na scenę wkraczają również nowe postacie i frakcje, w tym wojownicy z Galindii oraz tajemniczy mieszkańcy Wysp Utraconych, którzy mogą zadecydować o ostatecznym rozstrzygnięciu konfliktu.

Smocza łza to emocjonalna eksplozja, po której trudno się pozbierać. Mrozińska nie serwuje prostego finału, lecz stawia czytelnika twarzą w twarz z bólem, decyzją i nieodwracalnością. To opowieść o kobiecie, która staje się żywiołem. Każda strona tętni napięciem, a każde słowo niesie ciężar przemiany. Największym atutem zakończenia jest brak sentymentalizmu. Autorka nie próbuje łagodzić ciosów ani pudrować rzeczywistości wykreowanego świata. Konsekwentnie trzyma się tonu, który nadała już w drugim tomie – świata, w którym moralność to luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić. A mimo to bohaterowie próbują. I właśnie w tych próbach tkwi ich siła.

Smocza łza to nie tylko opowieść o ostatniej bitwie, lecz również historia przemiany i decyzji, które nie zawsze prowadzą do chwały, częściej do straty. To zakończenie z rozmachem, ale i z intymnym skupieniem na psychologii postaci, ich lękach, dylematach i bolesnych wyborach. Mrozińska domyka trylogię w sposób godny, mocno, uczciwie i z pełną świadomością ceny, jaką płaci się za wolność.