Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Recenzje

RECENZJA: Do poprawki | Poradzić sobie, gdy świat mówi, że coś jest z tobą nie tak

Kasia Mazur po raz kolejny otwiera przed czytelnikiem drzwi do własnej przeszłości i pozwala zobaczyć, jak wygląda dzieciństwo, kiedy ciało, otoczenie i najbliżsi ciągle cię zawodzą. Po dobrze przyjętej „Zamaskowanej”, autorka wraca z kolejną autobiograficzną opowieścią, jeszcze bardziej osobistą, jeszcze mocniej uderzającą w emocje.

Ten komiks nie udaje niczego. Nie przykrywa trudnych tematów warstwą metafory czy dystansu. Już sam tytuł mówi wszystko, to historia kogoś, kto całe życie słyszy, że wymaga „poprawy”. Zębów, wzroku, postawy, zachowania, relacji z innymi. A w końcu też: samej siebie.

Bohaterką jest Kasia, dziewczynka, która od najmłodszych lat słyszy, że coś jest z nią nie tak. Ma krzywy zgryz, zez, garb, jest drobna, nieśmiała i odstaje od reszty. Przechodzi przez szkolne piekło, nie znajduje zrozumienia w domu. Trafia do zagrzybionego mieszkania, zmaga się z bólem fizycznym i psychicznym. I choć to wszystko dzieje się naprawdę, w naszej rzeczywistości, ta opowieść miejscami ma coś z sennych majaków. Realność miesza się z fantazją, a przewodnikiem po tym pełnym niepokoju świecie jest… pies Cookie. Tak, to z nim Kasia prowadzi rozmowy i szuka ukojenia. Bo z ludźmi zwyczajnie trudno się dogadać.

Forma komiksu jest prosta, ale uderzająca. Brak kolorów, gruba kreska, oszczędność detali, wszystko to sprawia, że uwagę skupiamy na emocjach. A tych tu nie brakuje. Widać je w spojrzeniach, postawach, ciszy między kadrami. Dzięki tej oszczędności forma nabiera siły. Czytelnik nie dostaje gotowych interpretacji, dostaje emocje, z którymi musi coś zrobić.

To komiks o traumie, ale też o przepracowywaniu jej. Kasia nie stawia się w roli ofiary. Nie żąda współczucia. Opowiada o tym, co było, z ironią, szczerością i humorem. Potrafi się z siebie śmiać, ale nie bagatelizuje swojego bólu. Tym bardziej boli to, co słyszy od rodziców, nauczycieli czy lekarzy. Ich komentarze, z pozoru niewinne, potrafią wbijać się w pamięć i zostawać tam na lata. Komiks pokazuje, że największe rany nie zawsze zostają na ciele.

Jednocześnie ta historia ma w sobie coś uniwersalnego. Choć dotyczy konkretnych doświadczeń autorki, wielu czytelników może w niej odnaleźć swoje emocje, wspomnienia, kompleksy. Ten „garb” może przyjąć różne formy, czasem to wygląd, czasem poczucie odrzucenia, samotność albo to uczucie, że nigdy nie jesteś dość dobry. Mazur potrafi opowiedzieć o tym w taki sposób, że każdy znajdzie coś dla siebie.

„Do poprawki” to nie tylko komiks, to również krzyk. Cichy, uporczywy, bolesny. Krzyk dziecka, którego nikt nie słuchał. I jednocześnie zapis procesu dochodzenia do siebie, poszukiwania akceptacji, przyznania sobie prawa do bycia takim, jakim się jest. Bez udawania. Bez poprawiania.

To nie jest lekka lektura. Ale jest ważna. Dla wszystkich, którzy kiedykolwiek czuli, że nie pasują. Dla tych, którzy chcą zrozumieć innych – albo samych siebie. I dla tych, którzy szukają w komiksie czegoś więcej niż tylko obrazków.