Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Recenzje

RECENZJA: Jej opowieść o Shim Chong 1 | Historia smutku, nadziei i zakazanej bliskości

„Jej opowieść o Shim Chong” to melancholijna, pięknie zilustrowana reinterpretacja jednej z najsłynniejszych koreańskich baśni. Pierwszy tom tej pełnokolorowej manhwy z gatunku girls’ love nie uderza w nuty słodyczy czy romantycznej fantazji. Zamiast tego opowiada o bólu, codziennym upokorzeniu i pragnieniu bliskości, które może być jedynym promieniem światła w mrocznej rzeczywistości.

Shim Chong to piętnastoletnia żebraczka, która opiekuje się niewidomym ojcem. Od dziecka żyje w skrajnej biedzie, pogardzana przez lokalną społeczność. Zbierając resztki, walcząc o przetrwanie, próbuje utrzymać siebie i ojca przy życiu. Dawniej wzbudzała litość. Teraz ludzie traktują ją jak cień, jak kogoś, kto nie zasługuje nawet na spojrzenie.

Pewnego dnia, modląc się do niebios o śmierć, ratuje przed utonięciem tajemniczą kobietę. Okazuje się, że to narzeczona wpływowego kanclerza, wydana za mąż wbrew swojej woli. W ramach wdzięczności zaprasza Chong na własne zaręczyny. Tak zaczyna się relacja dwóch kobiet, które pochodzą z kompletnie różnych światów, a jednak łączy je podobna rozpacz i ciche pragnienie, by ich los się odmienił.

To nie jest klasyczny romans. Nie znajdziemy tu słodkich scen ani lekkiego flirtu. Ich więź dopiero się tworzy i w pierwszym tomie opiera się głównie na drobnych gestach, spojrzeniach, delikatnym dotyku, wspólnej kąpieli. Obie są samotne i zagubione. Obie nie mają dokąd uciec.

Choć formalnie mamy tu do czynienia z opowieścią o miłości dwóch kobiet, motyw ten rozwija się bardzo subtelnie i nie wychodzi jeszcze na pierwszy plan. To raczej opowieść o trudnej bliskości w świecie, który nie daje kobietom prawa do decydowania o sobie. Shim Chong żyje w nędzy, gdzie głód i przemoc są codziennością. Żona kanclerza żyje w luksusie, ale w złotej klatce, ubezwłasnowolniona, zaaranżowana do roli ozdoby męża, bez głosu i wolności.

Największe wrażenie robi atmosfera. Tom pierwszy aż gęsty jest od smutku, czuć go w każdej scenie. Historia rozwija się niespiesznie, opowiadając głównie o emocjach i sytuacji kobiet w feudalnej Korei. To świat, w którym kobiety obwiniane są za cudze cierpienie, za chorobę męża, biedę ojca, złą pogodę. Niezależnie od pozycji społecznej, są zawsze winne i pozbawione głosu.

Kreska to prawdziwe dzieło sztuki. Manhwa została wydana w pełnym kolorze i wygląda olśniewająco. Każdy panel zachwyca detalami, szczególnie kwiaty i sceny plenerowe są wręcz malarskie. Kolory nie tylko cieszą oko, ale też podkreślają emocje, zimne tony dominują w chwilach smutku, a cieplejsze pojawiają się, gdy bohaterki są razem.

Choć pierwszy tom jest bardziej wprowadzeniem niż rozwinięciem akcji, ma duży ładunek emocjonalny. Pokazuje świat pełen niesprawiedliwości i krzywdy, ale daje też cień nadziei, że nawet w tak beznadziejnych warunkach można odnaleźć kogoś, kto cię zobaczy, wysłucha i poda rękę.

„Jej opowieść o Shim Chong” to piękna, cicha, melancholijna opowieść o kobiecej solidarności i zakazanej bliskości. Jeśli szukasz czegoś delikatnego, ale mocno emocjonalnego, to tytuł dla ciebie. Nie znajdziesz tu szybkiej akcji, ale za to dostaniesz portret świata, który boli, i dwóch dusz, które może jeszcze znajdą w nim coś wspólnego.