Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Ze świata

NEWS: Darth Maul wraca. I nie, nie został pluszakiem

Lucasfilm Animation pokazało pierwsze ujęcie z nowego serialu Star Wars: Maul – Shadow Lord i jedno jest pewne, Darth Maul znowu wygląda jakby nie przegrał ani jednego dnia w piekle. Stoi gotowy do walki na śmierć i życie, otoczony klimatem, który przypomina bardziej czarną magię niż galaktyczny porządek. Sam Witwer wraca jako głos tej kultowej postaci, a zapowiedź sugeruje coś więcej niż tylko kolejną historię o złoczyńcy.

Akcja rozgrywa się tuż po zakończeniu Wojen klonów, w roku 19 BBY. Maul próbuje odbudować swoje kryminalne imperium na planecie, która wciąż nie została dosięgnięta przez Imperium. To świat bez nadzoru, bez Vadera, bez Sidiousa i idealny dla kogoś, kto chce odzyskać kontrolę, ale już nie przez zemstę, tylko przez brutalne reguły podziemia.

Witwer podkreśla: „To nie jest opowieść o tym, że Maul jest pluszakiem. On nie jest miły. Ale nie jest też Vaderem. Nie jest Sidiosem”. I właśnie ta szara strefa czyni serial tak ciekawym. Bo Maul zaczyna kwestionować sens stworzenia Imperium. Pyta, czy to wszystko, te maszyny, zimne planety, jednolita groza, to naprawdę było to, co obiecano Sithom. „Maul pochodzi z czasów mieczy, magii i rycerzy. Teraz wszystko jest szare i metalowe. Czy to naprawdę miało tak wyglądać?” – mówi Witwer.

Dla przypomnienia: Maul zaczynał jako niemówiący zabójca w Mrocznym widmie. Potem odrąbano mu nogi, wrócił z metalicznymi kończynami w The Clone Wars, stworzył Crimson Dawn, walczył z Mandalorianami, a nawet zaliczył cameo w Hanie Solo. I wciąż nie powiedział ostatniego słowa.

Premiera Maul – Shadow Lord zapowiada się na mroczną, brutalną i niepokojąco aktualną historię. Bo Maul to już nie tylko postać. To duch epoki, której nie ma i bunt przeciw tej, która go zastąpiła.