Nicholas Hoult najwyraźniej nie zamierza grać klasycznego, łysiną błyszczącego złoczyńcy z komiksów. W rozmowie z GQ aktor zapowiedział, że w nadchodzącym filmie Man of Tomorrow Lex Luthor ma zaskoczyć widzów i przewrócić ich oczekiwania do góry nogami. Film, który James Gunn określa jako historię „tak samo Lexa, jak i Supermana”, ma pokazać zupełnie nową stronę geniusza z kompleksem Boga, mniej stereotypowego miliardera, bardziej człowieka pogrążonego w obsesji.
Hoult po raz pierwszy pojawił się jako Luthor w Supermanie Gunna, gdzie poznaliśmy go już uwięzionego w Belle Reve. Potem fani zobaczyli, jak w drugim sezonie Peacemakera zawiera układ z Rickiem Flagiem Sr. z A.R.G.U.S., by pomagać w pilnowaniu superludzi w tajemniczym wymiarze zwanym „Salvation”. Teraz, osadzony w odizolowanym więzieniu bez metaczłowieka w zasięgu wzroku, planuje swój kolejny ruch a Gunn zdaje się mieć zamiar uczynić z tego ruchu coś większego niż typową ucieczkę złoczyńcy.
Hoult przyznał, że jeszcze nie czytał pełnego scenariusza, ale jest podekscytowany kierunkiem, w jakim zmierza historia. Jak mówi, „granie złoczyńcy to wolność, bo nic nie jest zabronione”. Fascynuje go obsesyjna natura takich postaci i ich wiara w idee, które w ich oczach, są absolutnie słuszne. To właśnie ta niepokojąca pewność siebie Luthora ma stać się osią Man of Tomorrow.
James Gunn podkreśla, że ten film nie będzie kolejnym origin story ani prostym pojedynkiem dobra ze złem. Ma to być dwugłos o Lexie i Supermanie, o dwóch wizjach człowieczeństwa, jednej napędzanej nadzieją, drugiej lękiem przed słabością. Wstępne grafiki pokazują ich nawet walczących ramię w ramię, z Luthorem w jego klasycznym, zielono-fioletowym pancerzu bojowym. Fani spekulują, że do gry wejdzie Brainiac, co zmusi tych śmiertelnych wrogów do sojuszu w obliczu kosmicznego zagrożenia.
Jeśli Gunn rzeczywiście poprowadzi historię Lexa jako równorzędną wobec Supermana, Man of Tomorrow może być czymś rzadkim w kinie superbohaterskim, filmem, który nie tylko pyta, co znaczy być bohaterem, ale też dlaczego ktoś woli być złoczyńcą. Premiera zaplanowana jest na 9 lipca 2027 roku, a patrząc po entuzjazmie Houlta i pewności Gunna, wygląda na to, że DC szykuje coś znacznie ciekawszego niż kolejny pojedynek światła z ciemnością.



