Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Filmy

NEWS: Hot Wheels wjeżdża na duży ekran – Jon M. Chu wciska gaz do dechy

Po sukcesie Wicked i dziesięciu nominacjach do Oscara, Jon M. Chu nie zwalnia, i właśnie zasiadł za kółkiem ekranizacji Hot Wheels. Tak, chodzi o film na podstawie kultowej marki resoraków, i nie, to nie żart z 1 kwietnia.

Za produkcję odpowiadają Mattel, Warner Bros. i Bad Robot J.J. Abramsa, a scenariusz piszą Juel Taylor i Tony Rettenmaier, znani z Creed II i They Cloned Tyrone. Szczegóły fabuły trzymane są w tajemnicy, ale wiemy jedno: będzie szybko, głośno i błyszcząco. Trochę jak Szybcy i wściekli, tylko z większym dystansem i mniejszym ego.

Mattel Studios chwali Chu za umiejętność budowania „bogatych, efektownych światów z duszą”, a Abrams dodaje, że z takim zespołem „ich ekscytacja osiąga nowy poziom”. Czyli: wszyscy jarają się jak dzieci przed świętami.

Chu podkreśla, że Hot Wheels to nie tylko prędkość, ale i wyobraźnia, emocje i magia zabawy. Brzmi jak manifest nostalgii – ale nie tej wymuszonej, tylko tej prawdziwej, kolorowej, z kręconym torem w salonie. I może właśnie o to chodzi: żeby dorosłym przypomnieć, jak to było, zanim prawo jazdy miało punkty karne.

Od debiutu w 1968 roku marka sprzedała ponad 8 miliardów autek, i rozgościła się w modzie, grach, a nawet motorsporcie. Teraz czas na kino. A że Mattel robi już filmy o UNO, Magic 8 Ball i Whac-A-Mole, to Hot Wheels naprawdę wygląda na najbardziej sensowny wybór z tej paczki.

Czy to się uda? Niewykluczone. Z odpowiednim dystansem i stylem możemy dostać coś pomiędzy Speed Racerem a dziecięcym snem o V8 na dachu. A że Chu potrafi opowiadać historie z rozmachem i sercem, jest na co czekać.