Nowa interpretacja klasycznej powieści H. G. Wellsa War of the Worlds trafiła na Prime Video i już zdążyła wywołać spore zamieszanie. Aktor i raper Ice Cube opowiedział, jak wyglądała praca nad filmem realizowanym w czasie pandemii COVID-19.
W rozmowie z Kaiem Cenatem zdradził, że swoje sceny nakręcił w zaledwie piętnaście dni. Ze względu na restrykcje sanitarne pracował w pełnej izolacji, bez udziału reżysera czy pozostałych członków obsady. Jak podkreślił, była to jedyna możliwość, by w ogóle doprowadzić produkcję do skutku.
Film powstawał w 2020 roku dla Universal, lecz później prawa zostały sprzedane Amazonowi. To, zdaniem Ice Cube’a, wraz z koniecznością zebrania ogromnej ilości materiałów z kamer monitoringu z całego świata, opóźniło premierę aż o pięć lat.
Nowe War of the Worlds okazało się jednak strzałem w dziesiątkę. Już w pierwszym tygodniu od premiery film znalazł się na szczycie listy najchętniej oglądanych produkcji Amazona w 30 krajach, w tym w USA.
Ice Cube wciela się w analityka bezpieczeństwa komputerowego Williama Radforda, który trafia w sam środek globalnej inwazji obcych. Na ekranie towarzyszą mu Eva Longoria, Iman Benson, Henry Hunter Hall, Clark Gregg i Devon Bostick.
