Po viralowym sukcesie pierwszej części, M3GAN 2.0 miała być pewniakiem. Zamiast tego – porażka u krytyków i klapa w box office. Film otworzył się w USA z wynikiem zaledwie 10,2 mln dolarów, co oznacza spadek o 66% względem oryginału. Globalnie ledwie 17 mln, mimo ogromnych oczekiwań i agresywnej promocji.
Choć kampania marketingowa była głośna – z udziałem influencerów, cameo na Drag Race i viralowymi hasłami typu “Miss me, Queens?” – szum nie przełożył się na sprzedaż biletów. Krytycy nie byli łaskawi: Rotten Tomatoes spadło z 93% do 57%, a widzowie narzekali na zmianę tonu i pozbawienie M3GAN jej mrocznego uroku.
Twórcy próbowali zrobić z niej bohaterkę à la Terminator 2, ale efekt był nijaki – ani to horror, ani komedia, ani satyra. Nowy wygląd lalki także nie przekonał fanów, którzy woleli uncanny-valley klimat pierwowzoru.
Dla Blumhouse i Atomic Monster to kolejna porażka po ostatnich nietrafionych projektach. Mimo niskiego budżetu (25 mln), M3GAN 2.0 wygląda dziś jak wymuszony sequel, a nie naturalna kontynuacja. Jeśli seria ma wrócić, potrzebuje nowego pomysłu – nie tylko nowych haseł.
