Jeśli myślałeś, że po Krwawym Miodzie widziałeś już wszystko, czas na kolejny rozdział z cyklu „Twoje dzieciństwo, tylko teraz z nożem w ręku”. Nadchodzi Minnie’s Midnight Massacre i… tak, chodzi o TĘ Minnie.
Nowy niskobudżetowy horror zrealizowany przez ekipę od Winnie the Pooh: Blood and Honey właśnie zakończył zdjęcia. Tym razem w roli głównej czarno-biała myszka z przeszłości, która zamiast torebki, trzyma siekierę. I jak na razie – wygląda na to, że znowu mamy do czynienia z projektem tak złym, że aż dobrym. A przynajmniej wiralowym.
Hannah Hueston prowadzi tytułowy masakryczny pochód, a za kamerą stanął Brett Bentman, znany z 90 Feet From Home. Jak tłumaczy reżyser: „Wszyscy robią wersje Wilusia, ale co z Minnie? Należy jej się spotlight.” Cóż – spotlight faktycznie dostaje, choć raczej ten z policyjnego helikoptera.
Fabuła? Prosta jak nóż rzeźnicki: Minnie wraca, by zemścić się na dzieciakach, które kiedyś ją prześladowały. Czyli mamy miks Carrie, Smile i szaleństwa w stylu Five Nights at Freddy’s, tylko z kreskówkową estetyką na kwasie.
Za produkcję odpowiadają Tiffany McDonald i Derrick Redford, a dystrybucję ogarnia ITN Distribution – ci sami, którzy z Blood and Honey zrobili wiralową maszynkę do memów. Film nie ma jeszcze daty premiery, ale patrząc na potencjał – TikTok i koszmary senne już czekają.
To kolejny dowód, że era „public domain horror” rozkręca się na dobre. I choć film wygląda jak żart, który wymknął się spod kontroli, ktoś tam uparcie wierzy, że nostalgia i przemoc w pakiecie to przepis na sukces.