Jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów w historii serii „Obcy” pozostaje początek „Obcego 3”, kiedy to w kilka minut zginęli Hicks i Newt, burząc emocjonalny finał „Obcego”. Widzowie do dziś wspominają ten ruch jako ogromne rozczarowanie. Twórcy kontynuacji „Obcy: Romulus” obiecują, że podobna sytuacja już się nie powtórzy.
Podczas HorrorHound Weekend w Cincinnati reżyser Fede Álvarez ujawnił, dlaczego sam napisał scenariusz do sequela, choć nie stanie za kamerą: „Szczerze, to dlatego, że kochamy bohaterów, których stworzyliśmy. Chcieliśmy mieć pewność, że nikt nie zabije ich na początku kolejnego filmu. Hicks i Newt zginęli ot tak. Pomyśleliśmy: nie pozwólmy, by to się powtórzyło”.
Choć projekt jest na wczesnym etapie i nie ma jeszcze reżysera ani daty premiery, słowa Álvareza sugerują, że Cailee Spaeny i David Jonsson powrócą jako Rain Carradine i android Andy. Ich relacja, przypominająca więź rodzeństwa, była jednym z najmocniejszych elementów „Romulusa”, dając nową energię serii obok znajomego fan service’u.
Oboje aktorzy są dziś na fali: Jonsson zachwycił w ekranizacji „The Long Walk” Stephena Kinga, a Spaeny zbiera świetne recenzje za rolę w filmie Riana Johnsona „Wake Up Dead Man”. Kontynuacja to szansa, by jeszcze mocniej rozwinąć ich postacie.
„Romulus” zakończył się kursem bohaterów na planetę Yvaga III, przedstawianą jako oaza spokoju. Historia „Obcego” uczy jednak, że spokój nigdy nie trwa długo. Álvarez podkreśla, że celem nie jest uczynienie Rain i Andy’ego nieśmiertelnymi, ale pozwolenie widzom na zbudowanie z nimi więzi, zanim pojawi się nieunikniony chaos.
