Oscar Isaac wciela się w Victora Frankensteina w nowym filmie Guillermo del Toro i robi to w stylu rockowej gwiazdy. Aktor tłumaczy, że w laboratorium jego bohater czuje się jak na scenie koncertowej, planując naukowe odkrycia niczym występ pełen efektów specjalnych. Del Toro podkreśla, że w tej epoce nauka była jak rock’n’roll, a Frankenstein stoi na jej czele z energią Hendrixa czy Prince’a.
Ta interpretacja postaci nie ogranicza się jednak do widowiska. Isaac gra naukowca, który próbuje wyrwać się spod cienia opresyjnego ojca (Charles Dance), a jego obsesja tworzenia życia wynika z traumy i potrzeby przełamania rodzinnych więzów. Del Toro łączy więc gotycką wizję Mary Shelley z teatralną ekstrawagancją i euforią lat 70.
Efekt? Frankenstein, jakiego jeszcze nie widzieliśmy, nie tylko szalony naukowiec, ale performer, którego praca balansuje między geniuszem a destrukcją. Film trafi do kin 17 października 2025 roku, a 7 listopada zadebiutuje na Netflixie.