Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Filmy

NEWS: Trylogia Riana Johnsona w świecie Star Wars? Już nie „kiedy” – a „czy w ogóle”

To miał być śmiały, nowy rozdział galaktyki: w 2017 roku Lucasfilm ogłosił, że Rian Johnson, reżyser The Last Jedi, stworzy zupełnie nową trylogię Star Wars, niezależną od sagi Skywalkerów. Jednak po latach milczenia i coraz bardziej wymijających wypowiedziach twórcy stało się jasne – projekt istnieje już tylko jako „może kiedyś”.

W rozmowie z The Independent, Johnson przyznał:

„Skupiam się na innych rzeczach. Ale to nie wyklucza, że kiedyś wrócę. Gdybym znowu mógł wejść do świata Star Wars, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem.”

Słowa klucz: „jeśli” – nie „kiedy”.

Trylogia Johnsona od początku budziła emocje. Ostatni Jedi zebrał entuzjastyczne recenzje krytyków za odważne pomysły i łamanie schematów, ale rozbił fandom na pół. Krytykowane decyzje, jak uczynienie Luke’a Skywalkera zgorzkniałym odludkiem czy kontrowersyjna sekwencja w Canto Bight, nadal dzielą fanów.

Lucasfilm nigdy nie ujawnił żadnych konkretnych szczegółów dotyczących planowanej trylogii. Wiadomo tylko, że miała być osadzona w nieznanych rejonach galaktyki, z nowymi bohaterami i całkowicie świeżą narracją. Ostatnia oficjalna wzmianka pochodzi z 2022 roku, kiedy Kathleen Kennedy potwierdziła, że Johnson jest „niezwykle zajęty swoim kontraktem z Netflixem”, gdzie rozwija serię Na noże.

Johnson sam podsumował swój czas w Lucasfilmie z wdzięcznością:

„Dano mi szansę. Uderzyłem. I nie żałuję ani chwili. Disney i Kathleen Kennedy stworzyli przestrzeń, w której mogłem zrobić dokładnie to, co chciałem.”

Brzmi jak zamknięcie rozdziału. A przynajmniej – zamknięcie drzwi, które zostają tylko lekko uchylone. Johnson skupia się na własnym kinie autorskim. Lucasfilm szykuje The Mandalorian & Grogu, film o Rey i inne projekty.

A trylogia Johnsona? Na razie to tylko idea – odległa jak Tatooine bez skoku w nadprzestrzeń.