Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Filmy

NEWS: Twórca Barbarzyńcy wraca z horrorem Weapons. Ma być dziwniej, śmieszniej i straszniej

Zach Cregger zapowiada swój nowy film Weapons jako „śmieszniejszy, straszniejszy i dziwniejszy niż Barbarzyńca”. Trudno o bardziej intrygujący miks. Premiera już 8 sierpnia, a reżyser nie owija w bawełnę – ten horror ma bawić i przerażać jednocześnie, choć fabuła ma „naprawdę spieprzony” wydźwięk. Dosłownie tak to ujął w rozmowie z magazynem Empire.

Po sukcesie Barbarzyńcy z 2022 roku, który zamienił niewinne Airbnb w klaustrofobiczne piekło, Cregger wraca z filmem bardziej osobistym. Jak sam mówi, poprzedni projekt był analizą społecznych lęków. Ten to „grzebanie w swoim własnym bałaganie”. Brzmi jak seans, po którym człowiek nie chce już zasypiać sam.

Historia dzieje się w małym, spokojnym miasteczku. Pewnej nocy, dokładnie o 2:17, wszystkie dzieci z jednej klasy znikają bez śladu. Wszystkie, poza jednym. Fabularnie to już samo w sobie brzmi jak gotowy koszmar, a obsada tylko podbija oczekiwania: Josh Brolin, Julia Garner, Alden Ehrenreich, Benedict Wong i Amy Madigan. Czyli zdecydowanie nie film, który przeleci bokiem w ramówce horrorów.

Choć zwiastun nie pokazuje zbyt wiele humoru, reżyser zapewnia, że Weapons nie będzie „posępnym ciągiem cierpień”. Wręcz przeciwnie – ma być wciągający, dziwny i momentami zabawny. Jeśli połączenie czarnego humoru, horroru i egzystencjalnego tripa wydaje się zbyt ryzykowne, przypomnijmy sobie, że to właśnie Cregger dał światu Barbarzyńcę. A tam wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło… i działało znakomicie.

Czy Weapons znowu przetasuje reguły horroru? Zobaczymy już w sierpniu. A jeśli film rzeczywiście jest tak pokręcony, jak mówi sam twórca, to możemy spodziewać się czegoś więcej niż tylko strachu. Może nawet — momentami — będziemy się śmiać ze strachu. Albo śmiać się, żeby nie krzyczeć.