Uwaga, wyciek z Marvela. Dosłownie. Do sieci trafiło pierwsze nieoficjalne zdjęcie z planu Avengers: Doomsday, dające pierwsze spojrzenie na Ebon Moss-Bachracha jako Thinga, Danny’ego Ramireza jako Falcona i Wyatta Russella jako U.S. Agenta. A jeśli przyjrzycie się uważnie, w prawym dolnym rogu widnieje… stopa Shuri. Tak, Letitia Wright też tam jest. Choćby palcami.
Fotka, wrzucona przez nieco zbyt odważnego statystę lub członka ekipy, pokazuje bohaterów w kostiumach (lub mo-capie) obok reżysera Anthony’ego Russo. Całość wygląda na wnętrze jakiejś stacji lub statku – być może to Excelsior, statek Fantastycznej Czwórki wspomniany w scenie po napisach z Thunderbolts.
To nie jest wielkie objawienie, ale w czasach, gdy Marvel ominął tegoroczny San Diego Comic-Con szerokim łukiem, nawet takie przecieki budzą emocje. Szczególnie że fani czekają na jakiekolwiek informacje o nadchodzącym wielkim zderzeniu uniwersów.
Ebon Moss-Bachrach jako Ben Grimm to jedno z najbardziej wyczekiwanych obsadowych wcieleń w nowym rozdaniu Marvela. Aktor błyszczał w The Bear i ma charyzmę, która może nadać Thingowi nowe życie – o ile scenariusz da mu coś więcej niż tylko ciosy pięścią i komentarze o kamieniach.
Wyatt Russell wraca jako John Walker, czyli U.S. Agent, postać, która z miejsca podzieliła fanów, ale zasługuje na rozwinięcie. Danny Ramirez jako nowy Falcon powoli odnajduje się w butach Sam’a Wilsona, a teraz wreszcie zobaczymy, jak działa w drużynie.
No i Shuri? Jeśli faktycznie jest na pokładzie, to znaczy, że Wakanda nie mówi pas. Nawet jeśli to tylko cameo stopy.
Czas pokaże, ile jeszcze Marvel przemyci do tej kosmicznej epopei, ale jedno zdjęcie wystarczyło, by ruszyła lawina teorii i hype’u. Oficjalnych materiałów brak, ale internet już ma o czym mówić. A to, w przypadku Marvela, oznacza jedno – nadciąga coś dużego.