M. Night Shyamalan znowu planuje coś, co brzmi jak żart, dopóki nie zamienia się w koszmar. Reżyser Szóstego zmysłu i Split bierze na warsztat kultową zabawkę z dzieciństwa, Magic 8 Ball, i przerabia ją na thriller psychologiczny w wersji live action. Projekt współtworzy Brad Falchuk, czyli człowiek odpowiedzialny za American Horror Story i Glee, co samo w sobie brzmi jak przepowiednia w stylu „My sources say no”.
Shyamalan ogłosił serię na Instagramie, wrzucając zdjęcie scenariusza pilota z podpisem: „Been working on this for a couple years… Who’s in?” i hasztagiem #ItIsCertain, czyli jedną z klasycznych odpowiedzi Magic 8 Ball. I to jest właśnie moment, kiedy nostalgia zaczyna ocierać się o grozę. Mattel Studios, podbudowane sukcesem Barbie, chce zamienić kolejny rekwizyt z półki zabawek w pełnoprawną markę. Tylko że tym razem zamiast pastelowego empowermentu dostaniemy czystą niepewność, paranoję i fatum.
Szczegóły fabuły są trzymane w tajemnicy, ale już sama koncepcja wystarczy, by pobudzić wyobraźnię. Magiczna kula, która odpowiada na pytania tak lub nie, w rękach Shyamalana może stać się metaforą losu, obsesji i utraty kontroli. Jeśli doda do tego typowy dla siebie twist, widzowie mogą po każdym odcinku potrząsać własnym kubkiem z kawą, szukając odpowiedzi na pytanie: „czy ja to właśnie zrozumiałem?”.
Mattel idzie za ciosem po sukcesie Barbie, w drodze są już filmy o Hot Wheels, Masters of the Universe, Polly Pocket czy Barney’u od Ayo Edebiri i Daniela Kaluuya. Ale Magic 8 Ball wyróżnia się jednym: z pozoru banalna zabawka kryje w sobie klimat grozy, który Shyamalan potrafi zamienić w coś głęboko niepokojącego.
