Chloé Zhao, reżyserka Eternals, przyznaje, że praca nad blockbusterem Marvela z „nieograniczonym budżetem i zasobami” okazała się dla niej pułapką. W rozmowie z Vanity Fair, w kontekście produkcji bardziej osobistego filmu Hamnet, Zhao przyznała:
„Eternals przygotował mnie do Hamnet, bo nauczył mnie budowania świata. Wcześniej robiłam filmy osadzone w rzeczywistości. Eternals miał… nieograniczone pieniądze i zasoby. A tu mamy tylko uliczny zaułek, który stać nas, by udawał Stratford… Eternals nie miał wielu ograniczeń, a to jest… naprawdę niebezpieczne. Bo teraz, gdy mamy tylko ten zaułek, wszystko nagle nabiera znaczenia.”
To ciekawe podejście, Zhao zauważa, że dyscyplina i ograniczenia mogą nadawać każdemu wyborowi głębszy sens, czego brakowało przy większym budżecie.
Film zyskał mieszane recenzje (tylko 47 % w Rotten Tomatoes) i choć zarobił ponad 400 mln USD, pozostaje jednym z bardziej kontrowersyjnych tytułów w MCU. Jednak Zhao dostrzega wartość w takim doświadczeniu, widząc w nim naukę na przyszłość i lekcję, jak robić kino z duszą, nawet przy skromnych środkach.