FX wypuścił pierwszą kulisową zapowiedź Alien: Earth, nowego serialu sci-fi od Noaha Hawleya, który nie tylko rzuca Xenomorphy na Ziemię, ale wciąga ludzkość w brutalny test technologicznej pychy. W pięciominutowym featurette widać nie tylko fragmenty nowych scen, ale też wypowiedzi twórców i aktorów. I nie ma tu ściemy, to nie kolejny straszak w kosmosie. To opowieść o nas, o kontroli, korporacjach i strachu, który już dawno przestał być tylko obcy.
Serial rozgrywa się w 2120 roku – dwa lata przed wydarzeniami z Obcego – ósmego pasażera Nostromo. Światem rządzi pięć korporacji, a technologia właśnie zrobiła krok za daleko. Prodigy Corporation łamie ostatnią barierę i tworzy hybrydę, robota z ludzką świadomością. Nazywa się Wendy (Sydney Chandler) i nie do końca wie, gdzie kończy się maszyna, a zaczyna człowiek. A potem na Ziemi rozbija się statek USCSS Maginot i wszystko trafia szlag.
Hawley nie idzie drogą klasycznego prequela. Jak sam mówi, to nie historia potwora, tylko ludzi, którzy przestali rozumieć, co robią. Xenomorphy są i to w liczbie większej niż w jakimkolwiek filmie serii, ale straszy głównie wizja świata, w którym granica między człowiekiem a syntetykiem przestała istnieć, a maszyny mają więcej świadomości niż ich twórcy. Sztuczna inteligencja, hybrydy, wojskowa taktyka i powolne tonięcie w panice, wszystko to w świecie, który wygląda znajomo, ale pachnie śmiercią.
W obsadzie obok Chandler występują m.in. Timothy Olyphant, Alex Lawther, Babou Ceesay, Essie Davis i Adrian Edmondson. Sceny są brudne, pełne analogowego detalu, a design potworów, fizyczny, praktyczny i daleki od cyfrowego wygładzenia. Ten serial ma wyglądać jak coś, co powstało w 1979 roku, ale myśli jak 2025.
Premiera Alien: Earth już 12 sierpnia na FX i Hulu, dzień później na Disney+ w Wielkiej Brytanii. I choć trailerów widzieliśmy już wiele, to dopiero teraz widać, że to nie powrót do Obcego. To restart strachu, który w końcu przyszedł do domu.