Po ogłoszeniu opóźnienia premier Avengers: Doomsday i Secret Wars, fani Marvela mieli chwilę goryczy, ale teraz pojawia się ogień nadziei. Bracia Russo podobno właśnie szukają aktora do roli Ghost Ridera, który miałby dołączyć do widowiskowego finału Sagi Multiwersum.
Informację zdradził Jeff Sneider w podcaście The Hot Mic:
„Słyszałem w tym tygodniu, że Marvel obsadza Ghost Ridera. I to do Doomsday. Ghost Rider pojawi się w tym filmie.”
Nie chodzi tu jednak o powrót Nicolasa Cage’a w roli Johnny’ego Blaze’a. Sneider zaznacza, że to nowa wersja Ghost Ridera w ramach głównego MCU — nie nostalgiczny come back, a pełnoprawny debiut tej postaci w nowym kanonie.
Plotki o pojawieniu się Ghost Ridera krążą od lat — jeszcze niedawno mówiło się, że miałby wystąpić w Spider-Man: Brand New Day. Teraz wszystko wskazuje na to, że jego pierwsze pojawienie się zbiegnie się z kosmicznym chaosem Doomsday.
Najciekawsze? W kręgu spekulacji pojawia się Ryan Gosling. Już w 2023 roku aktor sam przyznał, że chciałby wcielić się w Ghost Ridera. Podczas wywiadu z Joshem Horowitzem stwierdził:
„Powiedziałem Joshowi, że chcę zagrać Ghost Ridera. On znalazł Kevina Feigego, zagaił wywiad… i nagle zgasły wszystkie światła.”
Dopytany przez Emily Blunt, odpowiedział: „Chciałbym. To byłoby niesamowite. Zagraj ze mną w Ghost Riderze.”
Na razie brak oficjalnych informacji o castingu, ale biorąc pod uwagę skalę Doomsday i ambicje braci Russo, można się spodziewać dużego nazwiska. Czy będzie to Gosling? Tego jeszcze nie wiadomo. Ale jedno jest pewne: jeśli Ghost Rider rzeczywiście dołączy do drużyny Avengersów — ogień zapłonie naprawdę widowiskowo.