Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Recenzje

RECENZJA: Błonia tajemnicy | Koszmar spod sepii

Błonia tajemnicy to więcej niż adaptacja: to przywołanie ducha autora, który całe życie patrzył w mrok i uczył się jego alfabetu. Stefan Grabiński, nazywany polskim Lovecraftem, odnalazł w końcu medium, które mówi jego językiem: obrazem, rytmem kadru, kolorem, który dusi lub rozświetla zło. Ta antologia to estetyczna i emocjonalna seansa spirytystyczna, w której pięciu rysowników i jeden scenarzysta przywracają do życia pięć najbardziej niepokojących opowieści polskiego Samotnika ze Lwowa.

Gdy forma spotyka grozę, a czas się rozmywa

Mateusz Wiśniewski, autor scenariuszy, zachował w adaptacjach styl i strukturę prozy Grabińskiego. Nie upraszcza, nie wygładza, nie modernizuje. Zamiast tego konstruuje komiksowy labirynt, w którym słowo i obraz prowadzą czytelnika ku temu, co nieznane i obce, ale dziwnie znajome. Szalona zagroda, Czad, Smoluch, Dziedzina i Spojrzenie: każdy tytuł to nie tylko opowieść, ale inny wymiar strachu, inny sposób na pokazanie, jak kruche są granice między światem żywych a tamtym.

Twórcy graficzni to osobna galeria osobowości: od melancholijnej sepii Michała Araszewicza, przez duszące kadry Marca i surowe tusze Serkowskiego, po rycinowy horror Sosny i paranoiczny obiektyw Zwierzchowskiej. Każdy z artystów zbudował własny rytm, nastrój i ikonografię, ale wspólnie tworzą coś znacznie większego niż suma ich stylów: prawdziwy hołd oddany Grabińskiemu, w którym estetyka spotyka metafizykę.

Strach jest tu oddechem świata

To nie horror, który krzyczy. To horror, który szepcze z pogranicza jawy i snu, z pęknięcia w duszy, z ciemności w kącie oka. Błonia tajemnicy przypominają, że lęk nie potrzebuje potwora – wystarczy spojrzenie, cisza, cień pod oknem. Grabiński rozumiał, że najgorsze rzeczy dzieją się wtedy, gdy jesteśmy sami z własnymi myślami. Wiśniewski i jego zespół przenieśli tę prawdę na język komiksu z chirurgiczną precyzją i artystyczną wrażliwością.

Wspaniale, że Kultura Gniewu nie ograniczyła się do samych opowiadań, tom zawiera także archiwalia, eseje, fotografie i teksty źródłowe, które nie tylko uzupełniają lekturę, ale tworzą z niej doświadczenie pełne. To wydanie nie udaje „stylizacji na retro”: to prawdziwe spotkanie z minioną epoką, która ma dziś więcej do powiedzenia niż niejedna nowa książka.

Warto się bać. Warto pamiętać.

Błonia tajemnicy to komiksowy majstersztyk, który przypomina, że strach ma historię, a przeszłość nie rdzewieje, tylko oddycha pod ziemią. Dla czytelnika to podróż w głąb – nie tyle dziejów, co siebie. A dla Grabińskiego? To wreszcie zasłużony pomnik: nie z brązu, lecz z tuszu, papieru i nienazwanego lęku. Wspaniałe dzieło. Niepokojące. Piękne. Niezapomniane.