Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Recenzje

RECENZJA: Czarny Staw | Mrok pod taflą jeziora

Czarny Staw Roberta Ziębińskiego to jedna z tych opowieści, która – choć skierowana do młodszych czytelników – ma w sobie potencjał, by trafić znacznie szerzej. Na pierwszy rzut oka to klasyczna powieść grozy dla nastolatków: nowy chłopak w małym miasteczku, tajemnicze jezioro, stare legendy i grupa lokalnych dzieciaków gotowych na wszystko, by poznać prawdę. Ale pod warstwą schematów kryje się zaskakująco dojrzała refleksja nad dojrzewaniem, traumą i potrzebą przynależności.

Kamil, narrator i główny bohater, nie jest postacią nadzwyczajną, ale w tym tkwi jego siła. To zwykły nastolatek wciągnięty w niezwykłe wydarzenia, co czyni go wiarygodnym i bliskim czytelnikowi. …wiat, w który trafia, jest niepokojący: pozornie spokojna prowincja, dom babci pachnący kurzem i napięciem międzypokoleniowym, a nad wszystkim unosi się widmo przeszłości, zaginiony dziadek, skrywane tajemnice, wzajemna wrogość matki i babki.

Autor z wyczuciem buduje atmosferę grozy nie poprzez epatowanie przemocą czy tanimi chwytami, ale powoli, warstwa po warstwie odkrywając niepokojące elementy codzienności. Koszmary, jakie dręczą Kamila, opowieści miejscowych dzieci, legendy o diable żyjącym w głębinach jeziora, to wszystko ma swój rytm i logikę. Nie ma tu taniej sensacji, jest natomiast świadome granie na lękach zakorzenionych głęboko w ludzkiej psychice: strachu przed nieznanym, przed samotnością, przed utratą kontroli.

W nowym wydaniu Czarnego Stawu, jakie ukazało się nakładem Wydawnictwa Mięta, Ziębiński idzie o krok dalej. Pojawia się nowa postać, milicjant Kubicki, a relacje rodzinne zostają znaczenie pogłębione. To już nie tylko historia o potworach czających się w wodzie, ale przede wszystkim opowieść o nieprzepracowanej traumie, międzypokoleniowym przekazie i cienkiej granicy między rzeczywistością a legendą.

Największą siłą tej powieści jest umiejętność budowania nastroju. Zamiast fajerwerków mamy tu duszne lasy, ciche jezioro, szeptane opowieści i narastające poczucie, że coś jest nie tak. Wszystko to zostało zanurzone w bardzo swojskim klimacie: PRL-owskie wspomnienia, prowincjonalna codzienność, relacje, które trudno naprawić. …wiat przedstawiony jest spójny, przekonujący i, co ważne, nie infantylizuje czytelnika.

Ziębiński świadomie nawiązuje do klasyki gatunku: To Stephena Kinga, Letnia noc Dana Simmonsa, a nawet Zmorojewo Żulczyka. Ale nie chodzi tu o kopiowanie, raczej o przefiltrowanie znanych motywów przez lokalną wrażliwość. I to się udaje. Czarny Staw jest jednocześnie rozrywkową opowieścią z elementami horroru i powieścią inicjacyjną, która traktuje swoich bohaterów serio. Ich przemiana, zwłaszcza Kamila, jest autentyczna i emocjonalnie wiarygodna.

To nie jest powieść przełomowa, ale jest to książka uczciwa, przemyślana i emocjonalnie spójna. A to dziś w literaturze młodzieżowej wartość coraz rzadsza.