Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Recenzje

RECENZJA: Morderstwo w Mena House | Koktajle, piramidy i trup w pokoju

Luksusowy hotel u stóp piramid, klimat gorącego Egiptu i turyści z całego świata, którzy przyjechali zapomnieć o wojnie i wypić coś zimnego w cieniu palm. Tak zaczyna się powieść „Morderstwo w Mena House”, pierwszy tom kryminalnej serii z Jane Wunderly w roli głównej. Ale pod słońcem Kairu kryje się więcej, niż widać na pierwszy rzut oka, a jedna z turystek właśnie została zamordowana.

Rok 1926. Amerykanka Jane Wunderly przybywa do Egiptu z ciotką Millie. Wakacje zapowiadają się całkiem spokojnie, przynajmniej do czasu, aż Jane zostaje główną podejrzaną w sprawie śmierci innej kuracjuszki, niezbyt sympatycznej Anny Stainton. Co gorsza, wszystkie tropy prowadzą właśnie do niej. Mamy więc klasyczną sytuację: zbrodnia za zamkniętymi drzwiami, eleganckie towarzystwo, rosnące napięcie i bohaterkę, która wcale nie zamierza czekać bezczynnie, aż ktoś ją zaaresztuje.

Jane nie jest jednak naiwną damą w opałach. To młoda wdowa z przeszłością, która woli samotność od flirtu i piramidy od romansów. Przez lata nauczyła się ufać tylko sobie. Ale los stawia na jej drodze Redversa, tajemniczego bankiera, który zbyt dobrze zna się na podsłuchiwaniu, by naprawdę zajmować się finansami. Ich relacja opiera się na nieufności i wzajemnym testowaniu granic. Chemia między nimi iskrzy, ale nie dominuje, to nie romans rządzi tą historią, lecz zagadka morderstwa.

Autorka bardzo sprawnie rozstawia pionki na planszy. Mamy tu całą galerię postaci rodem z klasycznych kryminałów: starszego pułkownika, gwiazdę z kabaretu, lekarza z sekretem, ciotkę o zbyt wielu pytaniach i gości, którzy mają więcej pieniędzy niż wiarygodnych źródeł dochodu. Każdy z nich może być podejrzany, każdy coś ukrywa. Jane prowadzi własne śledztwo, zadaje niewygodne pytania i próbuje poskładać w całość nie tylko okoliczności śmierci Anny, ale też własne wątpliwości wobec ludzi wokół niej.

Największą zaletą powieści jest jej atmosfera. Kair w latach 20. XX wieku tętni życiem, zderzają się tu europejski luksus i arabska codzienność, świat kolonialnej fantazji i autentyczne napięcia społeczne. Autorka z wyczuciem opisuje pałace, bazary, piramidy, hotelowe salony i dzikie przejażdżki na wielbłądach. Wszystko to osadzone w realiach historycznych, ale bez nadmiernego dydaktyzmu. To nie przewodnik po Egipcie, tylko pełnokrwisty kryminał z duszą epoki.

Styl Neubauer to klasyczny cozy mystery, z wartkim dialogiem, ciętym humorem i przyjemną dynamiką akcji. Historia trzyma tempo, intryga jest wystarczająco zawiła, by utrzymać uwagę, ale nie na tyle skomplikowana, by się pogubić. Jane, jako główna bohaterka, ma sporo charakteru, jest niezależna, bystra i niepokorna, ale nie przeszarżowana. Popełnia błędy, działa impulsywnie, ale właśnie to czyni ją autentyczną.

To książka, która zadowoli fanów Agathy Christie, Rhysa Bowena i starych filmów z lat 30. i 40. Jeśli lubisz tajemnicę z odrobiną romansu, kobiety w kapeluszach, eleganckich mężczyzn, intrygi za zamkniętymi drzwiami i scenerię jak z kart pocztowych, „Morderstwo w Mena House” będzie strzałem w dziesiątkę.

Nie jest to może przełomowy kryminał, ale doskonale sprawdza się jako czytelnicza przyjemność. Pierwszy tom serii zachęca, by sięgnąć po więcej, zarówno dla kolejnych śledztw, jak i dla rozwoju relacji między Jane a Redversem. I choć trup w hotelowym pokoju to nie najlepszy początek urlopu, to dla czytelnika jest to zaproszenie do niezwykle klimatycznej przygody.