Kamil Janicki, autor uznany za jednego z najdociekliwszych popularyzatorów historii społecznej, powraca z kolejną publikacją z kręgu tzw. zwrotu ludowego. Tym razem nie interesuje go pańszczyzna jako system czy chłop jako jednostka uciskana przez szlachtę, ale – jak sam tytuł wskazuje – warunki codziennej egzystencji. Życie w chłopskiej chacie to wnikliwa, analityczna i źródłowo oparta próba rekonstrukcji najbliższego środowiska życia przeważającej części przedindustrialnego społeczeństwa. Izby chłopskiej.
Janicki świadomie rezygnuje z mitotwórczej narracji. Chce nie tylko opisać chłopską chatę jako przestrzeń fizyczną, lecz przede wszystkim jako przestrzeń społeczną i symboliczną. Analizuje strukturę budynków, układ izb, organizację przestrzeni, ale zawsze w kontekście jej użytkowników. Stawia pytania o to, jak wyglądało życie rodzinne, jaki był rytm dnia i nocy, jak zarządzano ciałem, jedzeniem, snem, higieną i (nie bez znaczenia) śmiercią. Przedstawia nie tylko technikalia życia, ale także jego mentalną infrastrukturę, bogatą w zabobony, rytuały przejścia i praktyki magiczne.
To, co wyróżnia tę książkę, to głębokie osadzenie w źródłach, etnograficznych, pamiętnikarskich, medycznych, administracyjnych. Autor nie tworzy narracji na zasadzie anegdotycznego kolażu, lecz rekonstruuje na podstawie danych historycznych całościowy obraz chłopskiego życia, z zachowaniem wewnętrznej logiki kulturowej tamtej epoki.
Z jego opisu wyłania się świat niewyobrażalnego ubóstwa i organicznego brudu, w którym chłopska egzystencja była podporządkowana biologii, w znaczeniu najbardziej dosłownym. Autor pokazuje, że życie we wspólnej izbie, na klepisku, wśród zwierząt i wydalin, było normą jeszcze do początków XX wieku. Zabiegi higieniczne były rzadkością nie z powodu braku wiedzy, lecz z braku środków i priorytetów kulturowych. Jedzenie: monotonne, niskokaloryczne, często niehigieniczne. Sen: przerywany, wspólny, nieskrywany. Seksualność: skrywana pod warstwą przymusów i przemocy. Śmierć: oswojona, lecz nieakceptowana.
Janicki unika taniej sensacji, choć opisuje rzeczy, które w dzisiejszych realiach brzmią jak epizody z literatury grozy. Nie ma tu jednak moralizowania, jest raczej zimny namysł nad mechanizmami przetrwania. Dlaczego gospodarstwa dzielono aż do absurdu? Skąd brał się opór wobec higieny? Dlaczego lęk przed starością był większy niż przed śmiercią? Autor znajduje odpowiedzi w kontekście strukturalnym: kultura chłopska była efektem przymusu biologicznego i społecznego, a nie świadomego wyboru.
Wielką zaletą tej książki jest precyzyjna narracja analityczna. Janicki pisze jasno, rzeczowo, ale z literackim wyczuciem, co sprawia, że lektura jest nie tylko pouczająca, lecz także wciągająca. Jego styl łączy naukowy rygor z publicystyczną swadą. Potrafi wydobyć sens z detalu, szczeliny pod progiem, miejsca spania, struktury drewna w strzesze, i osadzić go w szerszym kontekście cywilizacyjnym.
Na uwagę zasługuje również świadome rozmontowanie fałszywego obrazu polskiej wsi, utrwalonego przez romantyzm, PRL i współczesne muzea etnograficzne. Autor demaskuje fikcję „sielskiej chaty”, pokazując, że skanseny przedstawiają nie realia, ale estetyczne wyobrażenia klasy średniej o przeszłości. I że ich narracja pomija nie tylko ubóstwo, ale także realne struktury przymusu, wykluczenia i codziennego cierpienia.
Życie w chłopskiej chacie to lektura obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się historią społeczną, antropologią codzienności i kulturą ludową bez upiększeń. To książka, która nie tylko poszerza wiedzę, ale też wymusza rewizję schematów myślowych. Pokazuje, że historia to nie tylko losy królów i bitew, ale także egzystencja tych, którzy nigdy nie pisali własnych kronik, ale którzy stanowili większość. Janicki daje im głos, rzeczowy, twardy, konkretny. I za to należy mu się uznanie.