Kawerna - fantastyka, książki fantastyczne, fantasy
MEDIA
Kategorie: Komiksy

Amerykańska Liga Sprawiedliwości – Najbardziej niebezpieczni

Co się stanie, gdy grupa najpotężniejszych istot na Ziemi stwierdzi, że ludzie nie są w stanie decydować o własnym losie i zapragnie przejąć władzę? Amanda „The Wall” Waller nie zamierza czekać aż najczarniejszy scenariusz stanie się prawdą i zwraca się do pułkownika Steve’a Trevora z zadaniem uformowania własnej, „Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości”. Bo któż lepiej wypełniłby tak niewdzięczną misję, niż zakochany bez wzajemności w Wonder Woman, podatny na szantaż mężczyzna?

W drużynie Trevora ciężko dopatrzyć się znanych nazwisk. Wchodzący w jej skład trykociarze pełnią drugo- i trzecioplanowe role w świecie DC, a część może być kompletnie nieznana dopiero zaczynającemu przygodę z wydawnictwem od The New 52. Katana i Vibe nie byli w stanie utrzymać zainteresowania solowymi tytułami dalej niż do dziesiątego zeszytu, najnowsza Zielona Latarnia, Simon Baz, nie zyskał oczekiwanej popularności, a J’onn J’onzz kiepsko wypadł w „Justice League International” (seria została zakończona po dwunastu zeszytach i jednym wydaniu specjalnym). Możemy więc mówić o drużynie złożonej z bohaterów, którzy przegrali bitwę poza kadrami komiksu. Mimo to, Geoff Johns staje na wysokości zadania. Nagle postaci z marginesu nabierają charakteru. Dobrze prowadzeni herosi nie tylko zapadają w pamięć, ale idealnie wpisują się w mroczniejszą, niemalże szpiegowską fabułę komiksu.

Drużyna złożona z takich indywiduów, jak Martian Manhunter, Hawkman, Vibe, Katana, Stargirl, Green Arrow, Catwoman, Firestorm, Steve Trevor oraz Green Lantern (którego niestety w całym tomie można zobaczyć jedynie dwa-trzy razy) działa zaskakująco sprawnie. Widać to już chwilę po zapoznaniu członków zespołu. Nie poświęcając ani chwili na przygotowania, Liga otrzymuje rozkaz infiltracji bazy Tajnego Stowarzyszenia której lokalizację dostarczył Green Arrow, niemal przypłacając to życiem.

Za stronę graficzną odpowiada kilku twórców, ale większość pracy można przypisać Davidowi Finchowi, rysownikowi znanemu z pracy przy „Moon Knight”, „Ultimatum”, „New Avengers” czy „Forever Evil”. Jego charakterystyczny, wykorzystujący ciemne barwy styl, choć może przeszkadzać w pierwszym zeszycie (mrok towarzyszącym obszernym dialogom potrafi zmęczyć), tak w scenach akcji sprawdza się świetnie. Należy także zauważyć, że herosi w wykonaniu tego artysty nabierają charakterystycznego pazura. Szczególną uwagę należy zwrócić na Hawkmana oraz J’onna J’onzza, którzy w poprzednich seriach wypadali dość blado, a w rękach Johnsa i Fincha błyskawicznie zyskują sympatię czytelnika.

Mimo to, „Amerykańska Liga Sprawiedliwości: Najbardziej niebezpieczni” nie jest komiksem pozbawionych problemów. Na pierwszy plan wysuwa się niesamodzielność tytułu. Bez znajomości wydarzeń przedstawionych w czwartym tomie „Ligi Sprawiedliwości” można mieć kłopoty ze zrozumieniem tak motywacji postaci, jak i przyczyn przedstawionych wydarzeń. Geoff Johns nie poświęca wiele miejsca na wprowadzanie czytelnika, rzucając go prosto w wir wydarzeń. Ktoś nie rozumie czym jest Tajne Stowarzyszenie i dlaczego przetrzymuje Stracha na Wróble? Trudno, z „Najbardziej niebezpiecznych” się tego nie dowie. Zamęt wprowadza też dodanie do tego tomu trzech zeszytów z przygodami Ligi Sprawiedliwości, które nie są splecione z przygodami drużyny Trevora, ale ukazują wydarzenia istotne dla zrozumienia „Wiecznego Zła”.

Pomimo problemów, pierwszy tom przygód Amerykańskiej wersji Ligi kładzie solidne fundamenty pod rozwój postaci, ze szczególnym naciskiem na J’onna, któremu poświęcone zostały pełne dwa zeszyty. Czytelnicy potrzebujący odpoczynku od heroicznych czynów i ratowania świata mogą spokojnie sięgnąć po ten tytuł, tak samo jak osoby poszukujące szybkiej, nieco brutalniejszej akcji. Osobiście jestem ciekaw jak potoczą się losy Amerykańskiej Ligi, która w drugim tomie stanie do bitwy z Ligą Sprawiedliwości oraz Mroczną Ligą.